Offline
Te sowki to pupilki Luski. Uwielbiam czytaj jej posty nt. sowek, ale nie moge sie oprzec,zeby nie wkleic zdjec,ktore wczoraj zrobilam.
Dzieciaczki sa coraz wieksze, wygladaja,jak male...koszmarki , ale wyrosna na taka slicznosc jak mama z pieknymi ,ponętnymi nóżkami:
Offline
Dawno tutaj nie pisałam, ale codziennie zaglądam do moich ulubieńców.
Dzieci Molly już są tak duże, że miejsca dla Molly w budce zabrakło. Zresztą musi też pomóc McGee w zaopatrzeniu - "maluchy" potrzebują duuuużo jedzenia, więc pracy mnóstwo.
Poniżej menu młodych w dn. 29/30 kwietnia:
McGee:
8:05 zając; 9:07 szczur; 9:59 mysz; 10:48 mysz; 10:56 mysz; 12:32 szczur; 1:25 mysz; 1:54 mysz; 3:22 jakiś gryzoń; 3:36 mysz; 3:55 gryzoń
Molly:
9:50 szczur; 11:04 szczur ;1:03 odwiedziny (bez pokarmu); 3:29 mysz
Sówka na pierwszym planie to najprawdopodobniej Maxio - pierwszy i największy pisklak. I jaką ma już pięknie zaznaczoną szlarę.
Offline
No i nareszcie udało mi się sfotografować wszystkie cztery sówki. Są takie słodkie, że nie mogę się na nie napatrzeć.
Dzisiaj już nie różnią się wielkością - są prawie dorosłe. Pozostaną jednak pod opieką rodziców jeszcze przez ok. 2 miesiące.
Co ona robi z tą głową?
A jakie piękne nóżki mają. Stoją tak sobie i kiwają się - prawa, lewa, prawa, lewa, prawa, lewa...
Offline
Wcale się nie dziwie,ze nie możesz od nich oczu oderwać.Sa takie śmieszne! Najbardziej mnie dziwi,jak sowy potrafią kręcić głową,czasem mam wrażenie,ze jeszcze trochę i przekręci im się główka o 360 st. A te nóżki... niejedna panna mogłaby pozazdrościć tych zgrabnych,smukłych i prostych nóg.Ja już zazdroszczę!
Offline
Ale dawno mnie tu nie było. Oczywiście codziennie do nich zaglądałam, to piękne ptaki, piękny podgląd, a dla mnie sowy to absolutnie wyjątkowe ptaki i mam dla nich ogromnie dużo sympatii.
Tymczasem wszystkie dzieci Molly wyfrunęły z gniazda. Oby żyły długo i szczęśliwie i zakładały swoje rodziny, byśmy mogli podziwiać w naturze te przepiękne i jakże pożyteczne ptaki.
A to ostatnia, najmłodsza sówka Austin - jeszcze w gnieździe - fotka z 11 czerwca:
A dzisiaj gniazdo wygląda tak:
Offline
Molly i McGee najwyraźniej bardzo się kochają, a owocem ich miłości jest nastepny w tym sezonie lęg.
Na początku sierpnia wykluły się 4 pisklaczki - Ashley, Carrie, Kelly i Jody. Niestety, Kelly i Jody nie dały rady i odeszły.
Zostały Ashley i Carrie - najstarsze i najpewniej najsilniejsze. Tak niestety się zdarza - poprzedni lęg był wyjątkowy - takie, w których wszystkie pisklęta doczekają dorosłości zdarzają się niezwykle rzadko. Cieszmy się, że tym razem aż dwóm maluchom się udało.
Oby wyrosły na silne i zdrowe ptaki, tak jak ich starsze rodzeństwo.
Tutaj jest link bloga o sówkach: http://mollysbox.wordpress.com/blog/ Można tu znaleźć mnóstwo pięknych, profesjonalnych zdjęć - no i oczywiście ciekawostek z życia najsłynniejszej sowiej rodziny.
A w tym pokazie historia ostatniego lęgu w skrócie:
klik klik ------->
Offline
To ci dopiero niespodzianka! Mnie pluszaczki nie chciały się pokazać,ledwo grzbiecik jednej udało mi się złapać Luska,zrobiłaś piekny pokaz.Dziekujemy za przypomnienie czwórki pięknych pisklaczków.
Offline