Przykro bylo patrzec, jak jedna z malych sowek pozerala innego ptaszka: pewnie wrobelka, a moze sikorke
Podrzucala nim,uderzala o podloge...eeehh, nie moglam patrzec na to A zjedzony ptaszek pewnie zostawil jakies sierotki w swoim gniezdzie
Offline
Offline
Mama coraz częściej zostawia maluchy same w gnieździe, to trwa nawet kilka godzin. Jedno z piskląt jest znacznie mniejsze niż pozostała trójka. Mam nadzieję, że da sobie radę, trochę się o niego(nią) martwię. Na zdjęciach czasem go w ogóle nie widać. Oby wszystko dobrze się skończyło.
pokaz slajdów --->
Offline
Basiu,cudne pisklaczki.Moze dlatego,ze jeden jest mniejszy ciagle je liczylam i raz wychodzilo mi 3 innym razem 4. Miejmy nadzieje,ze rodzice zaopiekuja sie maluszkiem , podkarmia go i szybko dorowna rodzenstwu.A tak w ogole,to jestem obrazona na nie o tego ptaszka.
Offline
Pisklaczki rosną szybko, ja też mam nadzieję, że najmniejszy dorówna rodzeństwu.
Dzisiejsze zdjęcie - jaka ładna ta mała mordeczka - coraz lepiej wybarwiona.
Bigciu, a może to nie był ptaszek? Ja wczoraj też myślałam, że jadły ptaszka, ale to była najprawdopodobniej tylko skórka po myszce (pełno tego w gnieździe), którą jeden z maluchów usiłował połknąć (na szczęście nie udało się).
Udało mi się znowu pofotografować maluchy - mama gdzieś sobie poleciała. Na tych zdjęciach nie ma już wątpliwości, że małych sówek jest cztery.
więcej zdjęć tutaj --->
Ostatnio edytowany przez Luska (2009-04-22 10:28:51)
Offline
Trochę fotek z wczorajszego wieczora - maluchy rosną, są bardzo ruchliwe, mama coraz częściej zostawia je same w gnieździe. Dzisiaj widziałam, kiedy najmniejsze z piskląt wygrało walkę o jedzonko - na szczęście zjadło spokojnie, rodzeństwo nie próbowało mu pokarmu odebrać. Ja mu kibicuję - mam nadzieję, że uda mu się dogonić pozostałą trójkę.
t u t a j :
Offline
Mama często zagląda do dzieci. Nie udało mi się niestety podejrzeć, czy za każdym razem przynosi coś na przekąskę, czy tylko sprawdza, czy wszystko w porządku. Przylatuje do gniazda mniej więcej co 20 minut. Maluchy za każdym razem bardzo głośno ją witają - samiczka zostaje w gnieździe krótką chwilę i znowu odlatuje. Maluchy jeszcze przez parę chwil świergoczą - potem tulą się do siebie i przysypiają. Do następnego razu.
Offline
Offline